Exodus luteranów do Leszna

Większość leszczyńskich luteranów pochodziła z pobliskiej Góry (Guhrau) w księstwie wołowskim, którzy na mocy dekretu z 23 grudnia 1628 roku zostali zmuszeni do przyjęcia katolicyzmu lub opuszczenia miasta. W czasie wojny trzydziestoletniej do Wielkopolski przeniosło się wielu protestanckich Ślązaków, którzy korzystali z gościnności wielkopolskiej szlachty, także katolickiej, która przyjmowała uciekinierów w swych dobrach. Z myślą o nich powstały w pasie przygranicznym m.in. Szlichtyngowa, Bojanowo, Rawicz, Zduny. Szacuje się, że do 1631 roku osiadło w Lesznie około trzech tysięcy luteranów. Nowi przybysze rozlokowani zostali na obrzeżach małego wówczas Leszna. Wytyczono dla nich plac (dziś pl. Jana Metziga), gdzie pobudowali domy i kościół oraz zorganizowali wokół niego cmentarz. Świątynię uroczyście poświęcono w pierwszą niedzielę adwentu 1635 roku i nadano jej imię Krzyża, takie samo, jakie nosił pozostawiony kościół w Górze.
Luteranie stworzyli w Lesznie inny model kultury niż bracia czescy. Zasadnicze różnice pomiędzy reprezentantami obydwu wyznań wynikały z wielu czynników, ale nie bez znaczenia były okoliczności przybycia do Leszna i sposób zorganizowania. Luterańscy Ślązacy pojawili się w grodzie Leszczyńskich nie jako grupa ludzi pochodzących z wielu miejscowości, ale jako zwarta wspólnota: parafia z Góry przeniosła się w nowe miejsce zamieszkania. Wszyscy kolejni luteranie z Głogowa, Wrocławia, Zgorzelca i innych miast, którzy osiedlali się w Lesznie dołączali do ukształtowanej społeczności. Istniejąca już u podstaw struktura parafii miała siłę jednoczącą, wzmacniającą poczucie własnej tożsamości definiowanej przez wyznawaną religię, ten sam język codzienności oraz miejsce pochodzenia. Dysponowali też luteranie siłą ekonomiczną: doskonałą większość osiedleńców stanowili kupcy i rzemieślnicy, którzy emigrując do Polski nie zerwali więzów z pozostałymi za granicą kontrahentami. Dostarczyli miastu nie tylko fachowców-rzemieślników, ale również wykwalifikowanych urzędników oraz lekarzy i duchownych. W pewien sposób byli samowystarczalni, nieskłonni do pełnej asymilacji i kompromisów, co miało podłoże w poczuciu siły, którą w istocie dysponowali. Siła tożsamości okazała się – z perspektywy stuleci – doskonałym spoiwem wspólnoty, która po dramatycznym pożarze Leszna w kwietniu 1656 roku, stała się dominującą społecznością w Lesznie. Druga fala luterańskiego osadnictwa w Wielkopolsce przypadła na rok 1661, wyznaczony przez rekatolizację Śląska, co zbiegło się z odbudową Leszna po tragicznym pożarze. Bogusław I zachęcał dawnych mieszkańców, by wracali do Leszna, obiecując zwolnienia z należnych świadczeń oraz gwarantując pomoc w dźwiganiu miasta z ruin. Na odzew ten odpowiedzieli także nowi egzulanci, którzy osiedlali się nie tylko w Lesznie, ale i w Bojanowie (nieudana lokacja Bogusławowa), Śmiglu, Wschowie (Nowa Wschowa) czy w lokowanej w 1661 roku Kargowej (Unrugowo).