LESZNO I ŚMIGIEL – WSPÓŁISTNIENIE WYZNAŃ

Położone na zachodnich rubieżach Rzeczypospolitej Leszno i Śmigiel posiadają bogatą historię, w której REFORMACJA nie była mało znaczącym epizodem, ale ważnym fragmentem dziejów, który zaznaczył się w dziedzictwie kulturowym, tak materialnym jak intelektualnym. Przygraniczna lokalizacja sprzyjała przenikaniu idei, kultury, mód, zwyczajów, ale i ludzi, którzy w dramatycznych czasach wojny trzydziestoletniej szukali spokoju i wolności religii w tolerancyjnej Rzeczpospolitej. Wielu Ślązaków znalazło ją i swój nowy dom po wielkopolskiej stronie granicy.

Leszno kojarzy się jednoznacznie z braćmi czeskimi z Czech i Moraw, osiedlającymi się w grodzie Leszczyńskich od połowy XVI wieku. Wnet stało się siedzibą senioratu z cennym archiwum Jednoty, zasobną biblioteką i drukarnią. To w Lesznie powstały najważniejsze dzieła Jana Amosa Komeńskiego. W czasie wojny trzydziestoletniej zasiedlili miasto także luteranie z pobliskiego Śląska, a wkrótce także mniej liczni Węgrzy, Szkoci i Włosi. Skomplikowaną mozaikę religijną i narodowościową godzili właściciele miasta – Leszczyńscy – ustanawiając wzorcowy porządek miejski. Do końca XVIII wieku Leszno było siedzibą konsystorza.

Śmigiel znany jest z mieszczańskiej wspólnoty ariańskiej obecnej w mieście na przełomie XVI i XVII wieku, której protektorami byli Andrzej Dudycz oraz Eliasz Arciszewski, a wśród teologów działali m.in. Valentin Schmalz, Christoph Ostorodt i Krzysztof Lubieniecki. Tu odbywały się synody i publiczne dysputy. Luterańska wspólnota przetrwała od 1560 roku po koniec II wojny światowej.

Różnowiercy zamieszkiwali wśród katolików i Żydów, budując wespół wspólnotę miejską. Zostały po nich liczne pamiątki przeszłości: świątynie, bogate w symbolikę nagrobki, rękopiśmienne dokumenty, dzieła teologiczne i dewocyjne, literatura piękna, naukowa i okolicznościowa. Uwiecznili na papierze i w kamieniach dzieje wspólnot, biografie ludzi i historie miast. Zostało coś jeszcze: specyficzna atmosfera, nieuświadamiane być może pokrewieństwo z dawnymi mieszkańcami trwające do dziś w nazwiskach, ów genius loci, wyczuwalny zwłaszcza przez tych, którzy przybywają do nich po raz pierwszy.